Z dwóch tygodni zrobiło się 3 hihiih i tak było ciężko wyjechać :)
Lot mieliśmy opóźniony o 10 godzin, masakra :/
Było cudownie, widoki nieziemskie, aż ciężko uwierzyć, że to nie był sen, kultura ludzi mnie urzekła, ich serdeczność biła po oczach - wszystko dosłownie wszystko mnie zachwycało.
Spacery z pieskiem po brzegu oceanu, prawie codziennie chodziliśmy na basen (otwarty przy 10 stopniach, ale za to woda plus 35 hihihih) non stop wycieczki i za każdym razem wydawało się, że nic piękniejszego nie jestem w stanie zobaczyć, a tu niespodzianka :) nie da się tego opisać, zdjęcia nie oddają klimatu.
Zniesmaczona jestem tylko jednym faktem, pokonywałam góry, pływałam, biegałam a przytyłam 2 kilo, nie wiem jak to zrobiłam :D
Z Agata nawet rozpoczełyśmy proces odchudzania, ale chyba marnie nam poszło :D
Co jest dla mnie najważniejsze to dzień w dzień miałam walkę z moim lękiem wysokości, często czułam serce w gardle, ale jak inaczej opisać drogę którą jechaliśmy i z obu stron widziałam ogromna przepaść? dodam jeszcze, że droga usypana bez zabezpieczeń :D
Drugim moim sukcesem był lot samolotem i do tego wstyd się przyznać ale pokochałam hahahah owszem strach jest, zwłaszcza jak na podróż mąż kupuje gazetę a w niej artykuł o rozbitych samolotach , ale wszystko inne cudne - widoki, turbulencje, startowanie, lądowanie....
Jednym słowem najpiękniejsze chwile w naszym życiu :)
Kacperek nie mniej zachwycony :)
Jeszcze tam wrócimy - to jest pewnie :D
A na poniższych zdjęciach dwa wodospady, bardzo urzekające.
Pierwszy powalał faktem, ponieważ można było go obejrzeć z każdej strony, przejście za wodospadem - bezcenne












Póki co nadrabiam zaległości, trochę ich się nazbierało ;)
A was prosze o trzymacie kciuków :)
9 komentarzy:
trzymam kciuki mocno :*
trzymam kciuki - nie wiem za co, ale trzymam :)
p.s. zdjęcie z Agatą Wasze wyglada jak fotomontaż - ten wodospad w tle ;)
No to jak dziewczyny trzymają kciuki to ja też :)
Zdjęcia cudowne! Każde niemal jak pocztówka. Jestem zachwycona i...też bym chciała tam być:)
Pozdrawiam serdecznie!
te 2 kilogramy to mięśnie na pewno... ;)
i też trzymam kciuki!
Zazdroszczę. :) A w 3/5/8 już chyba całe wieki nie grałam. :) Pozdrawiam.
picture with rainbow was awesome! i love it :)
Ja też trzymam mooooooocarnie KCIUKASY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
bo chcę grać w te 358!!!!!! :)))))
super zdjęcia! A gdzie robione?
A te rude to co to?
Jola, cudne zdjęcia, przepiękne widoczki, cieszę się, że już jesteś, ze odpoczęłaś! Pytam się - kiedy te zdjęcia będą oscrapowane??:D Będę nękać!
Wspaniale widoki!
Prześlij komentarz